Że też nie mogli zrobić ogniw na scotch whisky! Wreszcie nie musiałbym wysłuchiwać biadolenia żony na stoisku alkoholowym - "nie, kochanie, nie jestem alkoholikiem, to tylko paliwo do zasilania mojego aparatu..."
Tak czy owak - dasz radę uzasadnić, że z "łyskaczem" wyjdą lepsze zdjęcia, niż - nie przymierzając - z "żołądkowej-gorzkiej"?