Jak porządne, charakterne koty, to "prymitywny szantaż" nie zadziała![]()
Dawno, dawno temu, mieszkała u nas kotka, Kuba. I tak się złożyło, że przez parę dni nie dostała jeść. I zniknęła gdzieś, by po kolejnych kilku dniach zacząć przynosić nam a to mysz (albo nornicę), a to wróbelka czy sikorkę.
Z kolei jej synowie, Szwarc i Neger (bo cali czarni), to przysiadali posłuchać, gdy na werandę przylatywał jakiś ptaszek...
No to trzeba jakieś szkło f/1.4 albo f/1.2 kupić...