Tomek, z ubezpieczeniami to jest niestety tak, ze przecietny czlowiek w sytuacji wykupywania polisy ma swiadomosc, iz placi za jakis papierek. No bo w zasadzie to dostaje papierek. I to niejednokrotnie za duza kase. Mozesz miec szczescie i cale zycie placic i nic z tego nie masz bo nic sie nie wydazylo. Tylko powiedz to tym, ktorzy poniesli straty. Cimoszewicz wlasnie "poplynal" w 97' za mowienie prawdy powodzianom. Dla mnie to mozesz sie nie ubezpieczac. To Twoja sprawa. Mozesz mowic ze my to zlodzieje, kanciarze itd. Tylko nie mow mi, ze nieubezpieczanie sie ma cokolwiek wspolnego z ekonomia bo to bzdura jakas. Czy Ty zbyt blisko masz do Lukaszenki, ze takie cos wygadujesz? Pare lat temu wielkie ponadnarodowe korporacje mialy pomysl aby ubezpieczac sie wedlug tzw. programow swiatowych. To znaczy wkladaly do wspolnego garnka pieniadze jakie musialyby wyplacic z tytulu ubezpieczania swojego majatku w roznych krajach. W przypadku szkody z tego zrodla mialy byc finansowane straty. Jakos dzis juz nie sluchac o tworczym rozwoju takich pomyslow. Ubezpieczenia to dobra usluga tylko trzeba je rozumiec. I jak wszedzie, trzeba czytac co sie kupuje. To zaoszczedza rozczarowan i nerwow. Choc prawda jest, ze to do nas nalezy dbalosc o interes klienta. Jak raz go oszukasz to na rynku jest kilkadziesiat innych ubezpieczalni.
A w totka nie gram. W Las Vegas tylko dla przyzwoitosci wyasygnowalem $10. Z korzyscia dla mnie zreszta bo udalo sie skasowac na czysto $40. Z hazardu znam przyjemniejsze zabawy![]()
![]()
![]()