kurcze niektorzy uczepili sie tych dziurek w nosie jakby to conajmniej odbyt byl
kurcze niektorzy uczepili sie tych dziurek w nosie jakby to conajmniej odbyt byl
nie chodzi o czepianie się. fotografia w większości, a już na pewno fotografia portretowa, to umiejętne "oszukiwanie", czy raczej pokazywanie lepszej, atrakcyjniejszej strony tego co pokazywane (nawet jeśli to krew, hałdy żużlu albo wspomniany przez Ciebie element ciała, powszechnie uznawany za mało atrakcyjny ;-) ) w dużej mierze o tym jest dyskusja na ponad 100. stronach tego wątku.
jak by na to spojrzeć "obiektywnie", to większość prowadzonej tu dyskusji to przegięcie. subiektywnie zaś można dzięki uwagom innych osób zauważyć to co się samemu pominęło. i czasem się z tym zgodzić i spróbować wykorzystać w praktyce. innymi słowy, jeśli na zdjęciu będą dziurki w nosie to nie koniec świata, ale jeśli by się dało to trzeba spróbować bez nich.Zamieszczone przez Bystry
dzięki za zachętę. myślę, że niebawem coś wrzucę
Dosłownie to może nie ale ogólnie taki jest właśnie sens. Portrety powinny wyglądać atrakcyjnie. Ani doskonale widoczne dziurki od nosa ani odbyt - nie wyglądają na zdjęciu atrakcyjnie. Owszem, są tacy, którym to nie przeszkadza, ale operujemy tu pewnymi standardami, poradami ogólnymi.
Jak fotograf sie uprze to może olać komentarze odnośnie dziurek od nosa "bo mu się tak podoba" i jest OK - niech sobie tak robi, ale niech to robi w świadomości że wobec standardów, kanonów, no ogólnie że większości oglądających się to raczej nie spodoba. I tu następuje moment decyzji - czy fotograf robi tylko dla siebie czy też by innym sie podobało. Ja sam robię raczej tylko dla siebie ale nie odrzucam kanonów i dość dobrze o nich pamiętam.