http://www.tomaszgruszecki.com gg:1326595 Pozdrawiam.
I to ostatnie mi się podoba, dobry pomysł z potarganymi włosami. Nie słuchaj miclesa - on jest zbyt skrzywiony w kierunku idealnych fotek i do wszystkiego sie (niepotrzebnie) przyczepi. A trochę cienia czy potargania bardzo dobrze robi zdjęciom bo wprowadza dynamikę a nie wykrochmalone plastiki.
Co do technikaliów i szkła - 85tką rób na 2.8 a nie 1.8 . To stąd nietrafiona ostrość bo trafić i utrzymać się w tej papierowej GO na 1.8 jest bardzo trudno. Nie rób testów FF/BF tylko rób zdjęcia na 2.8-3.2 z bliska a nieco szersze ujęcia na 4.0-4.5 . Czas 1/13 na cropie i 85tce? No podziwiam że poruszenia aż tak nie widać ... ja staram się poniżej 1/125 nie schodzić kosztem ISO.
http://www.tomaszgruszecki.com gg:1326595 Pozdrawiam.
Też szczerze radzę długo portrety poćwiczyć. Jak z każdego spaceru czy pomysłu przyniesiesz po kilka naprawdę udanych portretów i z pewnością siebie będziesz przykładał aparat do oka wiedząc co wyjdzie - wtedy może i krok dalej...
Ale akty to tak pi razy oko 10-100 razy trudniejsze od portretów są. Choć są i wyjątkowi artyści którzy w portretach zupełnie siebie nie widzą a akty trzaskają jeden za drugim piękne... więc różnie to bywa a spróbować nigdy nie zaszkodzi, bez względu na to na co cię ludzie namawiają.
Jak już potargać, to z jakimś specyfikiem utrzymującym potarg (gel, lakier, woda z mąką). Nie mówiłem że potargane to źle, ale mi nie pasują jakoś.
Ja tam lubie potargania, sa zmyslowe, najlepsze sa naturalne potargania a nie za pomoca gelu,lakieru itd. Przynajmniej dla mnie ;-)
Co powiecie na cos takiego :
http://www.tomaszgruszecki.com gg:1326595 Pozdrawiam.