miałem ten sam problem ale rozpykalem go psychologicznie i taktycznie moja dziewczyna była anty foto jakich mało. Tak więc marudziłem jej cały czas zeby się dała sfotografować. Chodziliśmy razem na zdjęcia ja sobie fociłem w najlepsze co mi się podobało a ona sobie siedziała. Potem się zgodziła na kilka kadrów to juz zauważyłem postęp pomyślałem muszę ciągnąć to dale. Więc wpadłem na pomysł że umówię się z koleżanką na zdjęcia bez jej wiedzy. Ona się o tym z koniś dowiedziała trochę się pofochała. A ja jej powiedziałem wtedy jak się nie będziesz chciała fotografować będę szukał innych osób do portretów i chyba zazdrość wzięła górę bo zadziałało teraz coraz częściej zgadza sie na zdjęcia nawet takie pojedyncze jak nie jest nic przygotowana