Dziewczyna (była już) mnie tego nauczyła. Różnych rodzajów kosmetyków, co do czego itp. Najmilej wspominam ten Vichy... oj to był gładziutki, wspaniały podkład do zdjęć, ale każda sobie musi dopasować...wart ceny.
A że efekt wielu z tych kosmetyków mogłem potem porównywać/podziwiać na zdjęciach to zapamiętałem co się przydaje w 'portretowym fachu'.