Agitacja jest w tym wypadku jak najbardziej dozwolona, ale bądźmy szczerzy. Oscary są już dawno przyznane, tylko jeszcze nie znamy wyników. Zresztą wiara w to, że jakieś sondy internetowe mogą mieć wpływ na wynik głosowania członków Akademii jest naiwnością.

Mało tego, nawet wiara w to, że przez wysoki wynik w takiej ankiecie więcej osób na świecie zwróci uwagę na film, czy, tym bardziej, na wydarzenia, o których Wajda opowiada, to też niepoprawny optymizm.

Niemniej jednak, życzę panu Andrzejowi Wajdzie otrzymania kolejnej statuetki.