Właśnie wymiotłem wszystkie 2 letnie brudy z mojej 350. Wreszcie zdobułem się na odwagę po przewertowaniu forum. Niestety żytnia za daleko 500 km, ale nie mogłem dać sobie rady z autofocusem, który coraz rzadziej trafiał lub jeździł w tą i z powrotem. Gruszka przed i po każdym etapie.
Przedmuchanie całości wstępne przed i po uniesieniu lustra. Matryca - patyczki i roztwór do czyszczenia soczewek kontaktowych - test przy f/22 potwierdził skuteczność zabiegu. Najtrudniej z matówką - kąpiel w wodzie utlenionej przez kilka minut, osuszanie na bibułkach i patyczkami - delikatnie i okrężnym ruchem jak pisali wcześniej, na koniec bibułki i patyczki - czyszczenie luster, przedmuchanie końcowe. Aparat jak nowy, wreszcie AF działa błyskawicznie i celnie. Sądzę , że przyczyną była brudna matówka.??: