Ta dyskusja idzie w złym kierunku, opłacalność to rzecz względna.
Jeśli RaFko kupił tego laptopa i jest z niego zadowolony, to znaczy, że był wart swojej ceny i już. Bardzo możliwe, że jest to najlepszy komputer dla RaFko jaki rynek ma do zaoferowania.

Z resztą nie chodzi (przynajmniej mi) od podważanie jakości wykonania laptopów Apple. Nie robiłem szczegółowego porównania, ale nie wykluczone, że są to najlepiej wykonane przenośne komputery na rynku.

Więc mi nie chodzi o to, że Apple jest złe.

Co nie zmienia faktu, że nie ma takiego laptopa, którego ekran nadawał by się do pracy z kolorem, profesjonalnej obróbki obrazu.

Parę stron wstecz padło kuriozalne stwierdzenie, które można by porównać do takiego:
Kupiłem mercedesa, to najlepszy, najbardziej niezawodny samochód na rynku. I dotąd wszystko ok, ale zaraz dalej ta sama osoba dodaje: W związku z tym nie muszę jeździć na przeglądy, nie muszę zmieniać filtrów ani oleju. Ten samochód po prostu jeździ.

Jeździ, ale bez zmian filtrów i przeglądów do czasu...

Takie rzeczy może wypisywać osoba, która kupiła samochód, ale nie ma pojęcia o jego działaniu, więc wypisuje niestworzone rzeczy. Tak jak w tym przykładzie:
http://demotywatory.pl/1230826/Ludzka-naiwnosc

Najzabawniejsze jest jednak to, że jak się takiego złapie za rękę i czarne na białym pokarze, ze bzdury wypisuje, to ten powie, że dyskusja nie ma sensu

Apple może być mercedesem wśród laptopów, ale nie spowoduje to, że matryca TN nagle w magiczny sposób stanie się zdatna do obróbki fotografii.

Nigdy w tym wątku nie chodziło mi o udowodnienie, że Apple jest gorszy i nie rozumiem czemu na siłę próbowano udowodnić, że jest inaczej. Chyba dla odwrócenia uwagi i wprowadzenia zamętu.

Apple jaki jest każdy widzi i sam może ocenić czy chce takiego posiadać czy nie.
Problem zaczyna się, gdy ktoś zaczyna wypisywać jakieś śmieszne bajki, że jak ma Apple, to nagle przestały obowiązywać wszelkie ograniczenia technologiczne, np. matryc TN.