Tak jest zapewne łatwiej niż przedstawić miarodajne, obiektywne argumenty lub przyznać się do błędu. To się nazywa "Dysonans poznawczy":
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dysonans_poznawczy
Cała rzecz rozbija się nie o markę Apple oraz czy dokonałeś właściwego wyboru kupując taki komputer. To Twoja sprawa i Twój problem i myślę, że mało kogo poza Tobą samym interesuje czy dokonałeś trafnego wyboru i czy jesteś z tego powodu zadowolony.
Chodzi o stwierdzenie:
Z wielką pewnością siebie głosisz rzeczy, które zwyczajnie wprowadzają ludzi w błąd. Nie uogólniaj więc, że chodzi o jakąś wojnę ideologiczną Mac vs reszta świata, bo to dziecinne zachowanie. Chodzi o konkrety i fakty.
Jak wspomniał Pank, łatwo te rzeczy sprawdzić, choćby szukając specyfikacji w internecie lub przeprowadzając odpowiednie testy tworząc profile kolorów monitora.
Mówiąc, ze dyskusja nie ma sensu, podczas gdy rzeczy które napisałeś ewidentnie nie są zgodne z prawdą daje pełen obraz sytuacji. Widocznie wyjaśnienie pewnych kwestii i wyprowadzenie ludzi czytających forum z błędu zawsze ma sens, jeśli tylko komuś chce się to zrobić. Sensu tutaj nie ma coś innego...