Kupiłem 30 od człowieka co sprzedaje w Londynie, ale do niego to na pewno wysyłkowo dociera z US.
Dziwna jest ta polityka cenowa - sprzęt z Hong Kongu można nabyć o 1/3 taniej. Tylko ryzyko cła/podatku.
Kupiłem 30 od człowieka co sprzedaje w Londynie, ale do niego to na pewno wysyłkowo dociera z US.
Dziwna jest ta polityka cenowa - sprzęt z Hong Kongu można nabyć o 1/3 taniej. Tylko ryzyko cła/podatku.
Masz tylko brudna matryce na 100%.Sam mam 30D imatryce musze czyscic srednio co 3 miesiace.Jeszcze jedno.Sama gruszka czasami nie wystarczy.
po pracy
www.krzysztofkrasuski.pl
Heheh, abyś przypadkiem nie zdziwił się :-)
Brudne matryce w lustrzankach Canon-a to powszechność ....
Zanim kupiłem drugi korpus 400D - sprawdziłem 7 nowych aparatów, każdym wykonałem raptem po 3 zdjęcia. Te wykonywane przy przymkniętej przysłonie dawało wprost niesamowite efekty ... Każdy z tych 7 miał fabrycznie brudną ( i to bardzo ) matrycę.
Teraz, gdy kupowałem 30D - powtórzyłem sprawdzanie, tym razem na 5 nowych sztukach 30D. Pomyślałem że w puszkach teoretycznie lepszych ( w sensie wyższej grupy ) ten problem w nowych aparatach nie będzie istniał ... Każdy z 5 nowych aparatów posiadał brudną matrycę, niektóre miały tak duże plamki że było je widać na LCD aparatu ..
Tak więc brudy na matrycy nie zależą od tego czy kupiłeś aparat w Londynie czy w Polsce, nie zależy to od sprzedawcy tylko każdy nowy 30D będzie "się" charakteryzował brudną matrycą.
Pozdrawiam![]()
Powiem tylko, że fotografowanie brudów na matrycy fachowo nazywa się "direct imaging" i ma niejakie zastosowanie w podglądaniu MEMS-ów![]()
EOS - conditio sine Kwanon...
po pracy
www.krzysztofkrasuski.pl
Przyznam szczerze, fakt powszechnie trafiających się brudnych matryc jest zaskakujący. "Poważna fotografia" a sprzęt opuszcza fabrykę brudny.
Myślałem, że miałem wyjątkowego pecha i podejrzewałem uszkodzoną matrycę.
Czy ci Chińczycy co je składają to przychodzą do pracy w fabrykach Canona bezpośrednio po pracy w polu przy uprawie ryżu?
Za jakiś tydzień będę miał kolejny egzemplarz - zobaczymy, kto pracował przy składaniu!
To nie tak. Sprzęt opuszcza fabrykę (czyli garaż lub stodołę) czysty. Potem niestety leci samolotem. Powietrze w samolocie jest conieco zjonizowane a kurz jest wszędzie. Kurz jest po to żeby leżał, jak mawiała pewna sprzątaczka więc leży. Często niestety leży na matrycy. To są w większości drobinki niewidoczne gołym okiem. Nawet plastikowa zakrętka dziury obiektywu się złuszcza już przy pierwszym odkręceniu, kurz ma prawo wlecieć do środka w momencie kiedy pierwszy raz przykręcasz obiektyw. Po prostu trzeba nauczyć się to czyścić i (trochę) z tym żyć. Jak długo nie widać na zdjęciach to w czym problem?
Janusz,
Old enough to know better - but I do it anyway.
Witam wszystkich forumowiczów! Jestem tu nowy, ale już od jakiegos czasu przeglądałem to forum. Podpinam sie pod te wątek, gdyż wczoraj przeprowadzałem czyszczenie matrycy w moim 40d. Uzywałem do tego, oczywiście gruszki i lenspena. W 99% po dosc długim czsie udało sie mi oczyścic matryce. Wjednym tylko miejscu coś widać, mianowicie patrząć na matryce pod kątem swiatła w jednym z jej rodów na filtrze mieni sie punkcik, taka jak by ryska! Oczywiście mam nadzieje, ze to tylko coś lekko sie rozmazało. Prosze o poradę. Dodam jeszcze ze w tym miejscu na zdjęciach nawet przy przesłonie F/22 i mniejszej nic nie widać. Pozdrawiam