Chyba najprostszym sposobem na jakiekolwiek zaistnienie choć na niezbyt szerokich wodach są gazety lokalne o małym nakładzie. Sam takową składam i najczęściej brakuje materiału zdjęciowego o jakiejś względnej chociaż jakości. Gdyby ktoś przyszedł do mnie i przyniósł dobre zdjęcia za friko to łyknąłbym jak ryba wodę.
Plus takiej roboty jest taki, iż czasem trafi się jakieś moje zdjęcie na okładce
np
Poważniejsze gazety rządzą się już nieco innymi prawami.