Nie zazdroszczę mu ani podróży, ani sukcesów, ani zdjęć. Jego fotografie mogą się podobać, albo i nie - rzecz gustu. Nie mniej jednak wyróżnienie World Press Photo odbierał nie jeden, nie dwa razy, ale znacznie więcej. Wydaje mi się, że to o czymś świadczy. To nie jest przypadek. Nie zamierzam obstawać za T.Gudzowatym, ani za jego nazwijmy to "przeciwnikami". Ale może warto wykorzystać posiadany sprzęt, puścić wodze fantazji i stworzyć coś w warunkach na jakie możemy sobie pozwolić. Nagrody są ważne, ale w mojej ocenie nie najważniesze