Tak szczerze powiedziawszy po przejrzeniu większej części zamieszczonych tu propozycji skłaniam się ku pewnej swobodnej interpretacji dawnego hasła reklamowego sieci MediaMarkt - a mianowicie :
"HDR - powinni tego zabronić"
Ja rozumiem, że ludzka fantazja nie zna granic, ale dobry HDR poznaje się właśnie po tym, że dana praca nie zdradza metody z pomocą jakiej została wykonana.
Photomatix ma pewne swoje przywary i to co dostaje się na końcu rzadko kiedy przypomina rzeczywistość. Trzeba jeszcze naprawdę sporo się natrudzić by efekt był taki jak trzeba - a i to nie zawsze się udaje.
Przede wszystkim trzeba sobie zdać sprawę z podstawowych różnic między dwoma technikami DRI a HDR - i wtedy dostosować daną do naszych potrzeb.
Proces generowania plików HDR a następnie ich odpowiedniego tonowania nie jest niestety pozbawiony wad (coby nie powiedzieć ułomny) i w przypadku stosowania Photomatixa nie mamy kontroli nad każdym jego etapem (a mam z nim do czynienia już od samego początku jego pojawienia się na rynku, coby nie powiedzieć że nieco dłużej).
Dużo łatwiej poradzić sobie z DRI i podobnych technikach opartych na lokalnej adaptacji ekspozycji/kontrastu.
Ostatnia rzecz o której trzeba pamiętać to sposób postrzegania obrazu widzianego naszymi oczami a tym co generuje aparat. Nie problem zarejestrować nawet najbardziej kontrastową scenę - tak by histogram zdjęcia spełniał wszystkie techniczne normy (wystarczy odpowiednio dobrany bracketing). Ważne to by efekt finalny był na tyle realistyczny byśmy nie musieli sie krzywić na widok kolejnej "kolorowej mamałygi"
To takie moje luźne spostrzeżenia na ten temat.