a ja już jakiś czas temu zaniechałem tej metody, ewentualnie stosuje do ostatecznej kosmetycznej korekty ...
dużo lepsze efekty daje kilkukrotne wywołanie RAW, nałożenie na warstwach i wy-maskowanie poszczególnych części zdjęcia - w ten sposób uzyskujemy dużo lepszą jakość, brak szumów i artefaktów, możemy znacznie powiększyć rozpiętość tonalną (2-3EV bez pogorszenia jakości), dodatkowa zaleta, to możliwość dowolnej manipulacji temp. barwy świstała, co jest bardzo ciekawe w fotografii studyjnej gdzie możemy sobie odpuścić filtry które bardziej zmieniają zafarb (tint) zdjęcia niż jego temp.
tu przykład takiej fotki wy-maskowanej z trzech wywołań jednego pliku RAW:
studio
oraz fotka z dwóch wywołań:
plener
pozdrawiam