Jeśli mam być szczery to żadna fotka w tym wątku nie kwalifikuje się na HDRa. Jedyny wyjątek to jest ten Twój gniotTu akurat HDR by się przydał bo rozpiętość tonalna sceny ogromna. Wyciąganie cieni przy tak dużym ich niedoświetleniu (ok. 4 EV) jest mało sensowne. W cieniach z powodu liniowości matrycy po prostu nie ma informacji.
Ogólnie to wyznacznikiem "robić czy nie HDR" jest rozpiętość tonalna sceny. Najłatwiej to zobaczyć na histogramie. "Zajęta" cała szerokość i clipping po obu stronach to wskaźnik do HDR.
Ten Twój gniot bez HDR - wołanie RAW (contarst mocno w dół a brightness mocno w górę) i potem mieszanie (overlay albo multiply) dwóch warstw powielonych, żeby odzyskać nieco kontrastu ale... w pliku za dużo szczegółów w cieniach nie ma więc cudów też nie będzie.
PS. Czy to Zakliczyn?