Tak właśnie jakość plików na karcie. Cyrowe 1 nie oznacza, że kuleczka jest w komórce, a 0 że jej tam nie ma. Komórki pamięci zwane potocznie flash to są półprzewodniki magazynujące ładunek elektryczny. Od jakości wykonania takich komórek zależy ile razy można je zapisywać, jak szybko działają, itp. Poza tym jakość elektroniki pracującej "wokoło" tych komórek pamięci jest też ważna. Nie bez przyczyny Transced czy PQI kosztuje połowę mniej niż SanDisk. Nie bez przyczny PQI o wiele częściej "gubi" pliki niż Kingston. Więc pojęcie jakości plików na karcie pamięci flash jest jak najbardziej uzasadnione.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Ja jednak chyba zdecyduję się na Lexar-a 4GB 133x Pro. Cenowo jest dla mnie identyczny co SanDisk Extreme III 4GB. Z testów wynika, że jest szybsza od wspomnianego SanDiska E3 4GB. No i nie udało mi się znaleść info, że komuś coś zgubiła. Pewnie też gubi ale rzadziej.
Zastanawia mnie jeszcze coś. Otóż bardzo długo używałem kart SD w moim aparacie i nigdy nie miałem żadnego zwisu, zniszczonych plików, czy czegoś jeszcze innego. Z tego wynika, że jednak karty SD są dużo nowoczesniejsze niż CF. No i szeregowa transmisja danych też pewnie robi swoje. Nie rozumiem, dlaczego producenci wysokich i nawyższych modeli lustrzanek cyfrowych tak uprali się na CF. SD mniej zużywa prądu, mniej się grzeje, jest bardziej niezawodna, jest tańsza, mniejsza. Same zalety.