Nie da się zapisać na papierze ani na monitorze tej skali dynamicznej, jaką oko ogarnia. Pomagamy sobie filtrami polaryzacyjnymi, pomagamy PSem, nie widzę w tym nic złego. Dla mnie liczy się efekt - natura jest piękna poprzez swoją nieskończoną szczegółowość, dynamikę tonalną i trójwymiar. Ale często kolory ma stonowane, przeciwnie do zdjęć w kalendarzach, gdzie wszystko jest mocno dopalone. Tylko że kto powiedział, że tak rozumiana naturalność jest wciągająca?