BYKOM STOP - poprawna pisownia i ortografia w internecie
I w omawianym przez nas w tym wątku przypadku zakwalifikuje go jednoznacznie - jako naruszenie osobistych i majątkowych praw autorskich.
W takich sprawach należy być (jako powód) ostrożnym, bo zamiast zyskać, możemy na procesie stracić (finansowo) pomimo wygranej. Niestety.
Janusz, teraz to się chyba tylko droczysz ale co mi tam. Jeśli ktoś weźmie sobie zdjęcie zrobione przez Ciebie i wydrukowane i bedzie je sobie ogladał w domu to zgoda jest to kradzież w myśl kk i opinii potocznej ale jesli to zdjęcie jakos wykorzysta to narusza prawa autorskie a to juz inne paragrafy i mozesz to nazwać kradzieża ale tylko potocznie nie w mysla kk.
Co do wszelkich odszkodowań to podoba mi się prawo w USA mówiące o tym że sprawca wypłaca poszkodowanemu do 300% (jeśli dobrze pamiętam) kwoty jaką zarobił wykorzystując coś bez zgody autora.
Canon EOS 400D Canon 17-55 f2,8 IS USM Canon 70-200 f2,8
Kolaj-No wiesz ale on się będzie jak to złodziej bronił i nie przyzna się. Powie wręcz, że mu kazałeś jechać a do tego zabrałeś siodełko. Ten czyn kwalifikujesz Ty czy sąd? Ty masz swoje racje a złodziej swoje. Wiesz jak w bidonie z napisem picie zamiast wody będzie kwas solny i on się napije to Ty będziesz przestępcą.
Nie ogranicza mnie wyobraźnia ponieważ jej nie posiadam.
BYKOM STOP - poprawna pisownia i ortografia w internecie
Ja proponuję powrócić na moment do portfela. Jest takie przysłowie, że „okazja czyni złodzieja” Jak będziesz trzymał portfel w tylnej kieszeni spodni to będziesz sam sobie winny bo wiadomo, że tak to ewentualnie można nosić grzebień. Natomiast jeśli portfel będzie w kieszeni pod swetrem będzie znacznie bezpieczniejszy.
Dawno, bardzo dawno temu fotograf na odwrocie zdjęcia umieszczał swoje dane z telefonem i zastrzegał swoje prawa do tego zdjęcia. Teraz takie napisy znajdują się na wydawnictwach muzycznych, filmowych, czy programach. Zobaczcie jak się pilnują muzycy i nie pozwalają fotografować na koncertach lepszym sprzętem czy chociażby zabytkowe pałace i parki chcą aby za fotografowanie coś niecoś na „dzień dobry” uiścić. A co robię fotografowie? Na ilu stronach www widnieje informacja o tym co grozi jak ktoś „wypożyczy” zdjęcie i jakie mu mogą za to grozić sankcje? Ile osób trzyma zdjęcia na niby bezpłatnych portalach niezbyt dokładnie zapoznając się z jego regulaminem stawiając krzyżyk obok „tak” Wydaje mi się, że podobnie jak portfela należy bardziej się przykładać do pilnowania swojej własności jeśli stanowi ona jakąkolwiek wartość. A ile jest osób, które tak naprawdę nie pamiętają gdzie, kiedy i w jakim celu umieściły swoje zdjęcie? Ja oczywiście nie bronię złodziejstwa ale w każdym programie z serii „Policja i Ty” znajdują się wskazówki jak się przed kradzieżą ustrzec. Podobne środki prewencyjne może trzeba stosować i w przypadku zdjęć. Na wielu stronach aby w nie wejść znajduje się intro. Może klikając na „pomiń intro” powinien pojawić się komunikat o tym czyje ogląda się zdjęcia i co grozi jeśli ktoś wejdzie w ich posiadanie na innej drodze niż kupna. Chodzi o takie prewencyjne pogrożenie palcem. Osoby o czystym sumieniu zaakceptują takie podstawowe środki bezpieczeństwa jeśli będą chciały pooglądać to lub tamto.
Przykład samochodowy- jak komuś podprowadzą autko to zarówno Policja jak i ubezpieczyciel żąda kompletu kluczyków. Jak nie masz to lipa i bez mała traktowany jesteś jak przynajmniej ten co pomagał złodziejom a z ubezpieczenia nici. Kiedy dostaniesz zniżki na ubezpieczenie? Jak założysz alarm, będziesz trzymał autko na parkingu strzeżonym czy jak będziesz zostawiał otwarte z kluczykami w stacyjce?
Nie ogranicza mnie wyobraźnia ponieważ jej nie posiadam.
Ubezpieczyciel - Tak. Policja - Nie. Zresztą nawet, jak zostawisz kluczyki w stacyjce i ktoś to wykorzysta a następnie jakimś cudem zostanie złapany, to podlega pod ten sam paragraf. A tu właśnie mamy taką sytuację. Zdjęcie nie było zabezpieczone, zostało skradzione a sprawca złapany.
BYKOM STOP - poprawna pisownia i ortografia w internecie
Nie, dlaczego. Przeczytaj co piszą w wikipedii na temat programów komputerowych - kwalifikacja jest jasna - kradzież a nie "nieuprawnione wykorzystanie". Zdjęcie na www czy program komputerowy są identycznie wirtualne. Mają identyczną ochronę praw autorskich itp. itd.
Liczą się, po mojemu intencje sprawcy. Jeśli było to nieumyślne wykorzystanie, co baaaaaardzo teoretycznie może mieć miejsce to jedno a jeśli "w celu osiągnięcia korzyści" to już może być nieco inaczej. To niekoniecznie muszą być korzyści materialne.
Hmmmmmm... chyba też nie. Wysokość odszkodowania jest ustalana prawie dowolnie jeśli poszkodowany udowodni uszczerbek na zdrowiu a to się da zrobić. Np. ...Pochorowałem się jak zobaczyłem w jaki sposób wykorzystano moją pracę. Musiałem korzystać z pomocy psychoanalityka i byłem niezdolny do zarabiana pieniedzy przez pół roku. Poza tym można brać pod uwagę korzyści jakie mógł by osiągnąć prawowity właściciel gdyby jego dzieło nie zostało sprofanowane. Tyle, że to wszystko z powództwa cywilnego. Kradzież jest scigana z KK choć potrzebne jest doniesienie.
Janusz,
Old enough to know better - but I do it anyway.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Piractwo_komputerowe
No poczytałem i tak: mowa jest o uzyskaniu takowego programu a nie o pracowaniu na nim. Mogę pobrać z sieci np PS i mieć go na płycie, i to jest raczej kradzież, ale na nim nie pracuje więc nie korzystam z czyjegoś dorobku intelektualnego. Dobre nie.
I jeszcze to do poczytania: http://www.oeiizk.edu.pl/informa/jazdzewska/prawa.html
Canon EOS 400D Canon 17-55 f2,8 IS USM Canon 70-200 f2,8