Pracuje w wojsku.
Robiłem zdjęcia na spotkaniu z uczniami jednej ze szkół w moim regionie.
Zdjęcia zostały zamieszczone na stronach internetowych wojska za moją zgodą.
Nagle zdjęcie ukazuje się w lokalnej prasie. Prawdopodobnie ściągnięte z internetu.
Nic o tym nie wiedziałem. Gazeta wydrukowała artykuł i obok moje zdjęcie.
Co mogę z tym faktem zrobić? Chyba tak nie powinni zrobić co?
Z drugiej strony mógł dać im zdjęcie dyrektor tej szkoły, któremu
co prawda nie dawałem zdjęcia. Mógł on je ściągnąć z netu.
Teraz zrobię jemu nieprzyjemności?
Taki dylemat.
Podpowiecie coś może drodzy koledzy?
Zadzwonić do gazety i wyjaśnić sprawę. To takie piractwo "na chama". Na zasadzie "słabszy jest to się nie upomni".
Janusz,
Old enough to know better - but I do it anyway.