Calliactis - Co do moich roszczeń to mylisz sie. Są zasadne bo publikacja sie odbyła i nieistotne czy fotka BY wygrała, wazne jest ze juz NIE wygra. BTW, jest to tylko argument posiłkowy. Najwazniejszym hm... "motywem" jest tutaj naruszenie praw autorskich do zdjecia. Poprzestalbys na 500PLN? OK, to dalej psuj rynek. Spotkalem sie ze znajomym, któremu przytrafilo sie dawac juz wiele zdjec do kalendarzy. Pokazałem mu owe zdjecie i powiedzial ze za 600PLN to minimum ktore powinienem żądac za zdjecie. Wszystko zalezy od wydawcy. Jak wydawca np. kalendarzy bogaty to i 1000PLN sie wycyka od niego. Wiec skoro ja legalnie mam szanse na otrzymanie za to zdjecie 600PLN to czemu firma ktora je ukradla ma mi zaplacic za to 500PLN (wiec Twoją wypowiedz uwazam w tej kwestii za herezje - i masz prawo sie ze mną nie zgadzac).
Jak odbieralem zdjecie z labu i wszyscy pracownicy powiedzieli że jest SUPER i bardzo ladne i wypytywali o nie to czemu żaden z nich wtedy nie zapytal o pozwolenie tylko jak opuscilem sklep najprawdopodobniej wywolal ponownie zdjecie? Czemu je ukradl a nie poprosil o zgode? Wybacz, ale nie szukam latwych pieniedzy. Poprostu nie toleruje zlodziejstwa. Skoro mogli je wykupic za 500PLN to czemu je ukradli? Jest to firma ktora ma dzienny utarg okolo 30000PLN z jednej placówki. Wiec czemu nie zaplacili tylko ukradli?
Wybacz, ale jakos zdjecia odbieram punktualnieI za gablote z takich powodow nie powinny trafic. I nieistotne ze wykonanie nie podobalo sie odbiorcy. Wtedy LAB powinien takie zdjecie zniszczyc i wywolac od nowa a nie poslugiwac sie nie swoim autorstwem. I chce zauwazyc ze nie wyceniem fotki na 3000PLN ale w 3000PLN uwzgledniam wszystko: koszt legalnego zakupy zdjecia + straty moralne + kare za zlodziejstwo. I nie pieniadzach nie zalezy mi. Moze jak zaplacą mi żądaną kwote to beda bardziej pilnowac co trafia za gabloty w ich sklepie! Jakby nie wywiesili tego zdjecia nie byloby sprawy, nie byloby pieniedzy i zylbym.
Wydaje mi sie ze tutaj chodzi o ZASADY a nie oto ze chce sie wzbogacic. Uwazam ze skoro tak powazna firma kradnie czyjąs prace to jest w stanie poniesc konsekwencje tego , ktore sa szczegolowo opisane w ustawie o prawach autorskich i prawach pokrewnych.
himi - jesli Ciebie zaspokaja 100PLN za kradziez czegos to spoko! Ja wyszedlem z zalozenia ze nie po to chodze (czesto bardzo duzo), poswiecam swoj czas na wykonywanie zdjec zeby ktos to kradl. A nad kwota jeszcze, mimo ze juz sprecyzowalem ją w żądaniu do w/w firmy to porozmawiam jeszcze z adwokatem. sender_pl napisalem iz jego kolega żąda 10tys PLN za fotke. Czyli 3,2 krotnie wiecej niz ja. A podejrzewam ze plakat filharmonii mial taka samą ogladalnosc jak gabloty w w/w sklepie.
Wszystko juz wiem i pozwolicie ze nie bede juz odpowiadal na zarzuty ze szukam latwych pieniedzy. Krótka piłka: ukradli, niech płacą tak jak jest w ustawie. Stac ich na to. W sądzie na 90% sprawe o taką kwote bym wygrał (dowiadywalem sie).
Temat teoretycznie zamkniety z mojej strony. Z racji ze pewnie nie jedna osoba bedzie miala tego typu problem napisze jak sie sprawa zakonczyla.