ROA, problemy z serwisem są znane nie od dziś. Wielu z nas chodziło tam nie raz, mieliśmy różne doświadczenia. Mnie na przykład ostatnio udało się pójść do nich z rzeczą, z którą nie powinienem. Wytłumaczyli, porozmawialiśmy i skończyło się miło.
Ale wierz mi, ani przez chwilę nie dziwiłem się, że MMM puściły nerwy i wykropkował kilka przecinków. Oni naprawdę robią co chcą i jak chcą. Idąc na Żytnią, to albo masz szczęście albo nie. A czy tak powinno być?
Czy oficjalny i jedyny serwis tak drogiego sprzętu powinien używać do dokładnej kalibracji sprzętu wadliwego obiektywu?
Czy uważasz, że po 5 wizytach, prośbach i tłumaczeniach koledze nie miały prawa puścić nerwy, w dodatku na forum a nie im prost w twarze? Każdy ma swoją granicę cierpliwości. IMO MMM ma ją posuniętą bardzo daleko..