Firma Canon (przynajmniej na stronie
www.usa.canon.com) sugeruje by przy używaniu systemu AF w zakresie przysłon 2.8 i poniżej, używać tylko i wyłącznie p-tów krzyżowych, od kiedy trzymam się tej zasady, nietrafione zdjęcia mi się praktycznie nie zdążają - testowałem ostatnio mocno wyświechtaną 85L 1.2, miała tak duży luz na "bagnecie" źe musiałem ja "dokręcać" zgodnie ze wskazówkami zegara żeby w ogóle chciała łapać kontakt z puszką ... podczas sesji portretowej na plaży przy bardzo mocnym świetle oraz na urodzinach w bardzo słabych warunkach oświetleniowych AF radził sobie rewelacyjnie ... oczywiście tylko w tedy gdy używałem wspomnianych p-tów krzyżowych.
Prze-kadrowy-wanie to sytuacja gdy dokonujemy pomiaru ostrości w trybie
ONE SHOT z blokadą AF i po usłyszeniu pik, i zblokowaniu AF zmieniamy kompozycje w kadrze przesuwając, p-t którym mierzyliśmy ostrość w inne miejsce (często tam gdzie tej ostrości nie ma), technika stosowana bardzo powszechnie w analogach, gdzie bardzo często do dyspozycji był tylko jeden p-t centralny, podczas stosowania tej techniki zmienia się kąt osi obiektywu do targetu, co za tym idzie faktyczny dystans jest inny, stąd zdjęcia trafione w nos albo w ucho zamiast w oko!
w czasach gdy fotografowałem Praktiką mlt5 i do dyspozycji miałem tylko matówkę, rastry, czy kliny, w nawyk wszedł mi zwyczaj wyszukiwania mocno kontrastujących krawędzi... technika ta najlepiej sprawdzała się przy portretach ... nawyk pozostał i gdy ustawiam ostość na oko to nie staram się pokryć p-em Af źrenicy tylko staram się by
połowa p-tu AF była na źrenicy a druga
połowa na białku oka, jeżeli fotografuje z większego dystansu to tą samą zasadę stosuje na krawędzi powieki oka ...
myślę że w ten sposób można wyeliminować dużo przestrzelonych zdjęć
pozdrawiam