roa: Poczytaj zeznania oskarkowego. Chodził na kalibrację z nieswoim sprzętem. Facet ma doświadczenie, nie wyskakuje z twarzą od drzwi itp itd. A jednak jemu też nerwy puściły. Coś dużo tych zdenerwowanych. Nie sądzisz? Czy serwis ma gdzieś klienta, jeśli ten mu nie wpadnie w oko? Przecież w normalnych warunkach taki serwis zniknąłby z rynku w ciągu kwartału. Tylko monopol ich trzyma na wierzchu. Co gorsza - uprawomocnia ich podejście do klienta i fuszerkę...
Ja do tej pory miałem do czynienia z Żytnią 3 razy. 2 pierwsze, to wymiany matówek w 350D. Robili mi to od ręki za darmo! A nikogo tam nie znam. Ale kalibrację 20D położyli na łopatki. Do tego stopnia, że sprzedałem szkła AF i przeszedłem na MF. Nie miałem po prostu cierpliwości na walkę z nimi. Teraz znowu zaniosłem sprzęta. Grzecznie. Mam nadzieję, że będzie ok (choć technik mnie sklął, bo przecież do tej pory 20D działał, to czego im dupę zawracam - a przecież będę płacić za usługę). Jeśli nie będzie ok, to pójdę jeszcze raz. Ale 3 raz już nie pójdę, tylko pożyczę kluczyk od MMM i pokręcę śrubkąMMM - pożyczysz?
EDIT: no i Jarek pisaliśmy jednocześnie...