Cytat Zamieszczone przez motoko Zobacz posta
Na mnie niszowość działała wprost przeciwnie: czułem się wyróżniony! ;-)
Zawsze w tłumie ludzi z aparatami z żółtymi i czerwonymi paskami wzbudzałem zainteresowanie "trzysetką".
Co do zalet Olka wymieniłbym jeszcze lepszą jakość wykonania korpusów "entry level". W wyższych kategoriach różnice są mniejsze, aczkolwiek aparatu tak pancernego jak E-1 można pozazdrościć. E-3 jeszcze w moje łapy nie wpadł więc nie oceniam.
moby, ja powiem tak: do Canona produkują wszystko i to w sześciu odmianach i osiemnastu kolorach, do Olympusa tylko to co potrzebne.

Temat FF/BF w Olympusie nie istnieje dlatego że NAPRAWDĘ jest bardzo mało jego przypadków. Mają chłopaki małą matrycę, mało szkieł, mało osprzętu to i kłopotów typowych dla innych marek mniej :-)

Ja swojego E-300 też kupiłem ze względu na cenę (koleś dostał za uszkodzonego C-Olympusa 8080 ale nie chciał takiej dużej puszki i sprzedał) oraz na świetne wspomnienia po Olku C-5050. Po pozbyciu się kit-a i "uzbrojeniu" aparatu w Zuiko 14-54 byłem w siódmym niebie. Kolega z 350d spoglądał z zazdrością. Teraz dzięki (a raczej przez) koledze mam Canona i nie płaczę. Aparat to tylko aparat, ale życzę Olympusowi jak najlepiej, bo dzięki niemu mamy teraz LiveView i odkurzacz w każdej szanującej się lustrzance.
To mamy różne doświadczenia, bo ja z niemałym trudem - i nie szczędząc kosztów - zmieniłem system i jestem z tego baaaardzo zadowolony.
Przez sympatię do Olka, do którego trafiłem przez przypadek i przez pomyłkę, myślałem o zakupie E410, jako drugiego aparatu, ale niestety Olek poszedł drogą konkurencji i dobry kit 14-45 zastąpił podobnym do kita Canona bardzo kiepskim i plastikowym 14-42. Teraz sprzedaje to cudo znacznie taniej, ale nie wiadomo, czy per saldo obroty mu wzrosły.
Myślę, że system 4/3 nie ma większych szans na przyszłość, bo ma zbyt wiele wad i chyba nawet Leica tu nic nie pomoże.
Pozdrówka