Nie chciałem wywoływać pyskówki, mam łagodny charakter. Szkoda, że tak wyszło. Może to nasza cecha narodowa... To mógł być ciekawy wątek. Przecież każdy może mieć po kilka aparatów różnych firm i dobierać sobie je do konkretnych zadań. Np. na wycieczkę Olek C-5060 (naprawdę solidnie zrobiony kompakt), na koncert Canon z długą rurką, do "eksperymentów" stary Olek analogowy i standard OM, albo Kiew 60 (6x6)... Nikt nie jest w stanie zaręczyć, że zostanie do końca życia przy jednej marce. Mój kumpel (pracujący zawodowo w jednej ze znanych gazet) był zaciekłym nikoniarzem, a teraz ma Sony A100 i A700 i jest v. happy (trzaska foty, zarabia pieniądze, a nie marudzi o szumach i innych bzdetach).
Pzdr.
I.