Czyli w ogóle nie opłaca się kupować kalibratora pokroju Colormunki do laptopa?
Przez najbliższe pół roku będę używał samego laptopa i chciałem kupić kalibrator żeby zdjęcia poprawnie wyglądały na ekranie, dopóki nie kupie monitora zewnętrznego. Ale widzę, ze raczej niema sensu. Co o tym sądzicie? Laptop średniej klasy, bez żadnych wypasów jeżeli chodzi o matryce.