Ostateczny wniosek jest taki, że nie rozumiem sposobu działania profilera Lafota. Podejrzewam go o to, że wogóle nie dokonuje linearyzacji monitora, a wyniki jego pomiarów wartości kolorymetrycznych kolorantów są mało prawdopodobne. Jak podkreślam - są to podejrzenia i wynikają z braku zrozumienia odmiennego sposobu działania tego systemu. Wygląda to wszystko jednak tak, jakby autorzy profilera potraktowali monitor jak drukarkę...