Witam. Wiem ze prowadzicie tu dyskusje na poziomie o niebo wyższym niż moje pytanie dlatego prosze mnie nie linczowac. Zdjęcia robię zawodowo jako 2 praca. Średnio 15 ślubów rocznie i mi to wystarcza. Klientka była i jest zawsze mega szczęśliwa zarówno z fotkami na dysku jak i odbitkami. Pracuje na nie oprofilowanym dellu u2711. Właśnie zmieniłem desktopa na ultrabooka della 13xps z panelem 1080p IPS. Musiałem go podstroic w windowsowskim kalibratorze tak na oko zeby oddawał podobne barwy do u2711. Wyszło mi to całkiem dobrze i pewnie 95% ludzi nie mających pojęcia o kalibracji stwierdziła by ze wyglądają tak samo. Do wydruków używam taniego angielskiego Snapfisha i kolory wychodzą prawie identyczne do tych na moim monitorze. Jednak gryzie mnie gdzieś tam ze warto było by skalibrowac kolory na laptopie i monitorze zeby było to zrobione lepiej niż moje na oko. Co myślicie o colormunki smile. Wiem ze jest to sprzęt dla amatora ale jeśli chodzi o profilowanie to tak bym sie właśnie określił. Patrząc na zadowolenie moich klientów nie widzę tez powodów dla których miał bym sie w to zbytnio zaglebiac, wydać kupę kasy i wygrywać sobie włosy z głowy ze kolory nie są mega idealne.
Więc zapytam w prost. Czy warto kupić smile? Zapewne jest to lepsze rozwiazanie niż pracownie na sprzęcie ustawionym na oko?
--- Kolejny post ---
Witam. Wiem ze prowadzicie tu dyskusje na poziomie o niebo wyższym niż moje pytanie dlatego prosze mnie nie linczowac. Zdjęcia robię zawodowo jako 2 praca. Średnio 15 ślubów rocznie i mi to wystarcza. Klientka była i jest zawsze mega szczęśliwa zarówno z fotkami na dysku jak i odbitkami. Pracuje na nie oprofilowanym dellu u2711. Właśnie zmieniłem desktopa na ultrabooka della 13xps z panelem 1080p IPS. Musiałem go podstroic w windowsowskim kalibratorze tak na oko zeby oddawał podobne barwy do u2711. Wyszło mi to całkiem dobrze i pewnie 95% ludzi nie mających pojęcia o kalibracji stwierdziła by ze wyglądają tak samo. Do wydruków używam taniego angielskiego Snapfisha i kolory wychodzą prawie identyczne do tych na moim monitorze. Jednak gryzie mnie gdzieś tam ze warto było by skalibrowac kolory na laptopie i monitorze zeby było to zrobione lepiej niż moje na oko. Co myślicie o colormunki smile. Wiem ze jest to sprzęt dla amatora ale jeśli chodzi o profilowanie to tak bym sie właśnie określił. Patrząc na zadowolenie moich klientów nie widzę tez powodów dla których miał bym sie w to zbytnio zaglebiac, wydać kupę kasy i wygrywać sobie włosy z głowy ze kolory nie są mega idealne.
Więc zapytam w prost. Czy warto kupić smile? Zapewne jest to lepsze rozwiazanie niż pracownie na sprzęcie ustawionym na oko?