Ekspozycja tła pozostanie bez zmian bo słabszy filtr + krótszy czas dadzą takie samo jego naświetlenie. Światło lampy na zdjęciu będzie słabsze bo czas szybszy niż h-sync spowoduje że błysk lampy będzie podzielony przez przesuwającą się szczelinę migawki.
Moja pierwsze zabawy w plenerze pokazują że używanie h-sync z lampami bez hss jest bardzo trudne ze względu na problem ustalenia proporcji między światłem zastanym a światłem lampy. Najlepsze efekty są kiedy światło zastane przygasza się o jakieś 2/3 - 1EV a resztę doświetla lampą. W przypadku używania czasów szybszych niż h-sync ze studyjną, zaczyna spadać moc lampy a chcąc ją skompensować inaczej niż zwiększeniem siły błysku (bo np. już jest na full) powodujemy zmianę naświetlenia tła i zabawa zaczyna się od nowa :-). Zwiększanie rejestrowanego światła lampy otwieraniem przysłony zwiększa równocześnie naświetlenie tła. Zwiększanie rejestrowanego światła lampy zwiększaniem czasu, zwiększa naświetlenie tła a moc lampy zwiększa w jakiś nieprzewidywalny sposób lub wręcz wcale i zależy od charakterystyki 'piku' błysku.
Moje wnioski - komplet filtrów szarych ND8 i mocniejszych w zestawie i nie bawić się w pseudo-hss. Jako ciekawostkę dodam że można kupić filtry ND256 czyli ściemniające 8 przysłon. W całkowicie bezchmurne niebo w środku lata do zdjęć na f/1.2 idealny :-)