Bo ty sama też trochę pstrykasz.. poza tym muflon ma już sprzęt i nowy byś poznała bo stary ci się już opatrzył, ja też nie mam tego problemu bo żona ma pojęcie i też się bawi w focenie.. ale np. kolega ma żonę która jakby się dowiedziała że jakieś szkło kosztuje parę tysięcy to by na długi czas się nie odzywała czy coś takiego - bo to przecież : meble, ileś tam par spodni, bluzek, wyjazd na wakacje, troche nowsze auto jakby stare sprzedać itp. (niepotrzebne skreślić
) - a skoro ktoś ma "lewą kasę" to czemu ma z niej nie skorzystać na swoje przyjemności.. poza tym raczej nie ma chyba takich co by przedkładali nowe szkło nad np. wyżywienie rodziny czy jakieś tego typu potrzeby egzystencjalne - to dość drogie hobby niestety i dla świętego spokoju swojego i spokojnego snu drugiej połówki która nie podziela naszego hobby lepiej czasem milczeć lub ściemniać..
BTW - ciężko to opisać jak kiedyś jakoś przypadkiem tesciowa usłyszała (żonie się zebrało na szczerość) że ten plecaczek który właśnie przytargałem na działkę jest wart sporo ponad 10 000 to myślałem że trzeba będzie dzwonić po pogotowie..