Taki był cytat chyba w Krollu ,,,te - nie strasz''Ha, ha
Ale to naprawdę wyrozumiała kobieta, jeśli nie rozpoznaje, tym lepiej dla mnie. Dziś w samochodzie:
ja - ,,Teraz szkła ze stałym 4 (światłem) to już old school
żona - To co, sprzedajesz wszystko i kupiesz z 2,8?
Karpia strzeliłem, już wie, że jaśniejsze od f4 to 2,8. Dodam, że fotografia jest dziedziną dla mojej pani bardzo odległą, a tu takie zaskoczenie....
A - na razie zaprzeczyłem, że przesiadam się na 2,8....Może to był błąd...
Ostatnio edytowane przez himi ; 18-04-2008 o 17:53
Moja czyta. raz na parę dni zagląda - a z tego wątku ma niezły ubaw- i strasznie się dziwi jak można szkieł nie odróżniać od siebie
A najbardziej się kiedyś teściowa (którą oburza i boli każdy wydatek większy od 50 zł) zdziwiła jak jakoś się na jakiejś rodzinnej imprezie zgadało że w tych plecaczkach leży ze 20 tysięcy i skomentowała że to byłby przyzwoity samochód itp. to żona odparła że samochodem ciężko robi się zdjęcia![]()
5DmkI, C85f1.2L|580 EXII|
Na powiadomienie o nowym szkle zastosowalem inna taktyke
przez jakis czas ciułałem na pierwszą eLizabeth i wiekszość czasu spędzałem przed kompem a to pracujac a to oglądając zdjęcia szkła i o spacerach nie było mowy przec co połowica sie wkurzała i sama zaczeła pytać kiedy wkońcu kupie to (durne) szkło bo już nie może mnie słuchać, oczywiście dodała żem durny aby wydac tyle tys na szkło..bo firanki trzeba zmienić.... ale teraz zadowolona bo nie mogę się wyprzeć przed spacerami jeśli mówi bym zabrał eLżbiete w plener no i jeszcze jakość fotek .... ogólnie taktyka na przetrzymanie spacerów a poźniej samemu wychodzenie żeby srpawdzic szkło sprawdziła się)
Już sam tytuł wątku ubawił mnie setnie.Przypomniały mi się moje podchody pod nowy sprzęt. Oczywiście niezauważona podmiana nie wchodziła w grę (najpierw przesiadałem się z badziewnej Sigmy f/4.0-5.6, 75 (ew. 100)-300 mm zdaje się na 70-200 Canona) a ostatnio z Canona 300D na 1d mIII.
Dlatego obrałem taktykę kropli wody - sukcesywnie i drobnymi kroczkami drążyłem temat aż do szczęśliwego finału.
W przypadku nowego body zajęło mi to przeszło rok (jak się teraz okazuje warto było nie spieszyć się z tym modelem). Ilekroć jakieś zdjęcie wyszło nieostre, nieładne, za ciemne lub seria okazała się za krótka szybciutko wyjaśniałem, że są na tym świecie aparaty, które radzą sobie z takimi problemami wyśmienicie. Oczywiście żona potakiwała ze zrozumieniem, ale i tak każda dyskusja rozbijała się o kasę. Aż do teraz. Deczko zawyżyliśmy szacowaną wartość wykończenia wnętrza domu, który kupujemy na kredyt i finanse przestały być problemem (oczywiście tymczasem). Wobec tego przypomniałem jej wszystkie potakiwania i była bezbronna wobec moich argumentów. Oczywiście nie obeszło się bez obietnicy, że nowe body szybciutko na siebie zarobi.
Poza tym musiałem kupić jej samochód.![]()
...................
Poza tym musiałem kupić jej samochód.![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
6D 30D 35 85 70-200 430EX
Pozdrawiam
Cztery czarne eosy, pół-eos i pentax... a dokładniej to tutaj