Ot, jebnołsa. Tak to jest, jak zamiast policzyć albo sięgnąć do notatek pisze się z bani. Parę sprostowań: rozdzielczość matrycy 8 mega to nie 135 ppm, ale 156 ppm, więc wymagania od optyki są rzędu 78 l/mm, a nie 67, znaczy- sporo większe. Po drugie, tam gdzie pisałem o rozdzielczości pod kątem 45° jest odwrotnie- jest ona mniejsza, a nie większa, bo to jest odstęp poziomy lub pionowy x pierwiastek z 2, czyli razy 1,41, a więc mniej pixeli na 1 mm o 30%.
Natomiast z obiektywami i z tą dyfrakcją to jest trochę tak, jak z trzmielem. Otóż przed wojną w biurze konstrukcyjnym zakładów lotniczych Breugeot we Francji wisiało takie motto: "Biorąc pod uwagę stosunek powierzchni skrzydeł trzmiela do jego masy nie powinien on w ogóle latać, ale trzmiel o tym nie wie, i fruwa sobie jakby nigdy nic".
Podałeś krążek dyfrakcyjny dla f/8 jako 10 mikrometrów, czyli 0,01 mm, co by znaczyło, że przy f/8 nawet KLISZA MAŁOOBRAZKOWA 35mm na pełnej klatce 24x36 mm rozróżni nie więcej, niż 2400x3600 punktów, czyli da obraz 8,64 megapixela, czyli 20x30 cm, a my tu chcemy mieć 8 mega na kropie:grin:
Rozstaw pikseli na cropie jest ca 6,4 mikrona i tak, jak piszesz, powinno się właściwie używać przesłon do 5,6, bo dalej rozdzielczość spada poniżej teoretycznej, i właśnie na f/5,6 kitowy obiektyw jest nieprzyzwoicie dobry, aż za dobry jak na jego cenę, natomiast GO często nie nadąża za naszymi potrzebami wysokiej rozdzielczości i trzeba domykać, domykać, domykać...
Reasumując, w znakomitej wiekszości przypadków nie wykorzystuje się potencjalnej rozdzielczości optyki z różnych przyczyn, które zawsze się na siebie nakładają, przy czym wpływ dyfrakcji jest minimalny w stosunku do straty rozdzielczości z powodu poruszenia lub błędu ostrzenia. Przy skoku czasu ekspozycji o 1 EV możemy utracić połowę rozdzielczości na rzecz drgnięcia ręki lub obiektu, błąd ostrzenia o 0,02% z jednopixelowej kreski zrobi dwupixelową, gdy tymczasem utrata rozdzielczości na kolejnej przesłonie wyniesie raptem kilkanaście %. Ale nieszczęścia chadzają stadami:wink: