W polsce apekt prawny jest jasny:
za towar zapłacono i towar został wydany. Koniec.
Na sprzedawcy ciąży obowiazek wydania towaru zgodnego z umową.
Teraz to sprzedawca może dochodzić od ciebie zwrotu towaru tylko przez sąd.
Sprzedawca się pomylił i za własną pomyłkę on ponosi odpowiedzialność. Ponadto przed sądem w polsce ma marne szanse na wygraną. Inaczej gdyby pomyłka była na twoją niekorzyść - wtedy sąd bez problemu podda karze sprzedawcę.
TO SPRZEDAWCA CIĘ OSZUKAŁ BO WYDAŁ TOWAR NIEZGODNY Z UMOWĄ.
(źródło - rzecznik konsumeta)
Pisanie o tym że ty "doprowadziłeś inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd" to jakiś przepraszam za sformułowanie (nie moje) "debilizm".
W anglii jeżeli nie ma czegoś takiego jak rzecznik konsumenta to są prawnicy którzy ci wyjaśnią aspekty prawne obowiązujące w UK. Tam zapytaj.
Co do kwestii moralnej to zrobisz jak chcesz.
Nie wiadomo czy sprzedawca zadzwoniłby do ciebie gdyby pomylił się na twoją niekorzyść.
Swoją drogą najbardziej mnie dziwi fakt że kupiłeś pudełko i nie sprawdziłeś zawartości w sklepie. Do tego otwarte pudełko.
I nie piszcie proszę o uczciwości anglików, czy u nich nie ma złodziej i ludzi nie liczących się z prawem? Jeśli tak to kto dokonał napadu stulecia na pociąg - polacy czy rosjanie? a może ufoludki? Sami powielacie bzdurne opinie że to tylko polacy są nieuczciwi a potem dziwicie się że inni przyjmują to za pewnik - bo jak sami polacy mówią o własnej nieuczciwości to pewnie tak jest.