Dokładnie, małe drgnięcie aparatu na długiej ogniskowej daje już dużą zmianę położenia widzianego obrazu, ruchoma soczewka w obiektywie ma większą możliwość kompensacji tego zjawiska niż ruchoma matryca- takie jest moje zdanie.
pod dwoma warunkami:
- że chcemy uzyskać różnymi ogniskowymi te same czasy - co jest awykonalne
- że ruch soczewki w szkle ma większy skok jak matryca w korpusie - tego do tej pory nikt nie sprawdzał.
w necie od czasu do czasu wypływają wywody o różnych amplitudach itd. wszystko cacy tylko nikt tych amplitud nie rozpatruje w funkcji czasu - oratorzy sprytnie manipulują drogą obrazu umyślnie zapominając o czasie w jakim ta droga jest pokonywana.
teoretycznie to nie ma żadnej różnicy pomiędzy stabilizowaniem krótkiej i długiej ogniskowej, jeżeli założymy że przy ogniskowej 10mm dopuszczalny "nieporuszony" czas to 1/10s a w tym czasie obraz pozorny przemieści się o 1mm, to dla ogniskowej 500mm przy tym samym czasie to przemieszczenie wyniesie 50mm. nie ma takiej ale już przy czasie 1/500 przemieści się tez o 1mm - gdzie ta teoria dyskryminująca dłuższe ogniskowe?
skuteczność stabilizacji zależy od paru czynników, w głównej mierze od predyspozycji i cech osobniczych fotografującego i jego zestrojenia (częstotliwości i amplitudy drgań) z parametrami konkretnej stabilizacji.
Jakoś większość rozpatruje ruch do stabilizacji w "funkcji" drżenia rąk kiedy tak na prawdę ważniejsza jest stabilność całego ciała.