Ja postawiłem na studia informatyczne (pomimo tego, że na zdjęcia poświecam 10x tyle czasu co na informatykę, no ale na tym drugim też się trochę znam), bo jako fotograf to albo 2000-2500zł jako fotorepo gazetowy (i codzienny zapieprz, stres że nie zdążysz, męczenie się z problematycznymi ludźmi itp itd - nędzna robota jak na przyszłość) albo otworzenie właśnego zakładu foto no i wtedy wdychanie chemii 8h/dzień, legitymacyjne, paszportowe, klasowe, tablo, ślubne, studniówki. Albo pozostałe dwie gałęzie : produktowe i fashion, o których wiem trochę mniej. Fotografia jako jedyny zawód na przyszłość to słaba opcja - trzeba się nieźle nalatać i nakombinować i łapać zlecenia, żeby wyżyć i zapewnić dobry byt rodzinie (nie mówiąc o kasie na nowy sprzęt ^^).