Wielu samouków z dużym doświadczeniem ( wieloletnim) nie pójdzie do szkoły, nabyli tyle że im wystarcza ( lub tak się im wydaje).
Ja szkołę we Wrocławiu skończyłem z 9 czy 10 lat temu. Początek był nudny, wyrównanie poziomu. Pierwsze egzaminy zrobiły przesiew z 54 na coś koło 35 osób. Nic nie zastąpi obcowania z profesjonalnym studiem, zawodowymi fotografikami ( czołowe pisma na polskim rynku prasy - nie brukowej), modelkami, modelami, wystawy dużego kalibru, plenery , praca na ławie optycznej z „ czarną materią „ . Przypominam że to były czasy internetu na modemach 56kb jeżeli kogoś było stać na kompa pentium 2. Telefony komórkowe to na roku było 6 szt. Nie było żadnej wiedzy w necie. Pracowało się na analogach i na materiałach natychmiastowych , które kosztowały majątek. Mógłbym długo wspominać. Obroniło się chyba 14 osób ( w tym 4 lub 5 mężczyzn) Ze szkoły "wyniesiesz" tyle ile chcesz wynieś. Ja rwałem czym się dało !! Nawet prywatni z wykładowcami po zajęciach robiłem fotki w ich prywatnych studiach.
Inna sprawa jak i ile z tego będziesz mógł wykorzystać na co dzień. Życie lubi być przewrotne. Szkoła powinna dać pewną ogładę, szlif - nie manierę i zarozumiałość.