Na razie...Zamieszczone przez Vitez
Nie słyszałeś nigdy o "...oswojeniu zwierzaczka..."
Ja też miałem takie jedno drogie hobby, ówczesna dziewczyna robiła mi nawet (dość drogie) prezenty w tej materii, teraz gdy jest moją żoną (od kilkunastu lat zresztą) każda złotówka wydana poza budźetem ją razi. Wie oczywiście, ze mam jakieś fundusze na boku ale nie zdzierżyłaby gdybym nagle kupił nowy obiektyw (pod warunkiem żeby go zauważyła ;-) ) Dlatego moje zakupy czy to komputerowe, czy fotograficzne przemilczam. Oczywiście nawet blondynka by zauważyła nowe body u swojego faceta![]()
Życzę Tobie z całego serca by Twoja dziewczyna nie zmieniła się ani na jotę po zamążpójściu. Pamiętaj, że po założeniu rodziny priorytety się zmieniają. Teraz możesz niedojadać byleby tylko kupić kolejną "zabaweczkę". Czy podejmiesz podobne kroki gdy wspólnie z żoną będziecie razem zaglądać do tego samego garnka?? A co gdy będą dzieci. Sam zapewne zmienisz się w tym względzie.
Ale co tam żeń się chłopie czemu masz mieć lepiej niż inni (czyt. żonaci) ;-)![]()
Pozdrawiam
8) stolo 8)