Nie rozumiem takich dylematów. Może jesteś beztroskim człowiekiem, który nie ma większych zmartwień.Jest fotka, jest narzędzie, to czemu się nie pobawić? Wygładzanie skóry i wycinanie parchów robiono od dawien dawna, tyle że bardziej pracochłonną techniką.
Kiedyś fotografowie musieli potrafić odmierzyć porcję magnezji a niekiedy też nanosić żelatynę na szkło. Czy utrata tych umiejętności też Ci doskwiera?
A wypociny z tłem rozmazanym blurem walą po oczach tak, że póki co fotografowie potrafiący operować głębią ostrości mogą spać spokojnie.