Trochę z innej beczki, sprawiłem sobie dziś ww lampę. Nie miałem czasu dłużej się pobawić ale ... po kilku zdjęciach jakie cyknęła mi dziewczyna prawie na każdym miałem zamknięte oczy w wyniku błyskania mniejszego palnika. Zakładając teraz, że często ten mniejszy palnik będzie wyzwalany, mogę mieć więcej zdjęć osób z zamkniętymi powiekami. Być może moje założenie jest dziwne, ale zazwyczaj odbijałem światło od sufitów/ścian, unikając strzelania na wprost.
Kupując metza myślałem o wykorzystywaniu mniejszego palnika do doświetlania scen (zamiast wszelkich nakładek) ale przez sekundę nie myślałem o reakcji ludzkich oczu na to. (śluby, wesela).
Jak to jest u was, często używacie mniejszego palnika? Zauważył ktoś wzrost "klapniętych powiek" na zdjęciach?