Zaraz po przejsciu na dslr mocno sie pocilem zeby obrobic duza czesc fotek a glebia ostrosci jak i sama ostrosc to w duzej czesci byl czynnik losowy i mnostwo fot spapranych. Natomiast kiedy juz sie umie obejsc ze sprzetem zeby dzialal tak jak czlowiek chce to conajwyzej mozna miec pretensje do swoich nieslusznych decyzji bo zdjecie jest zrobione tak jak uzytkownik chcial je zrobic i niezadowalajace efekty nie sa raczej wina dzialania aparatu. Mysle ze 10 dni z pierwszym dslrem to zdecydowanie za malo, zeby moc marudzic na wine sprzetu, raczej operator zawiodl, oczekiwania wobec sprzetu powinny wynikac ze znajomosci jego ograniczen.

A ten watek z optyczne.pl to jakas masakra, frazesy pochodzace z zabawy w gluchy telefon.