Ok. Sprawdziłem na analogu – 100% widoczności w celowniku.
Zestaw 1: „leń” czyli nie sciągam UV dokręcam polara na to nakładam holder P + jakiś tam filr ->efekt jest taki że winietowanie zanika dopiero przy 24mm.
Zestaw 2: polar + holder + jakiś tam filtr -> efekt jest taki że winietowanie ustaje dopiero przy 20mm.
Zestaw 3: sam holder przytknięty do obiektywu 16mm (średnica pasuje bardzo łądnie więc obiektyw wchodzi lekko w miejsce adaptera – zdjęty adapter i holder trzymany ręką przy obiektywie aby skrócić zestaw)
Uwaga. W zestawie 1, 2 i 3 występuje ten sam problem . Tzn: posiadany prze zemne filtr polaryzacyjny to heliopan jest to wersja slim (innych chyba nie robią) oznacza to w praktyce że filtr ten jest cieńszy niż zwykły ale posiada też tą cechę że nie ma gwintu na zewnętrznym pierścieniu co uniemożliwia wkręcenie adaptera. (Z drugiej strony jak tu kręcić polarem w jedną stronę a połówką w drugą gdy są razem skręcone).
Generalnie można zawsze zastosować metodę autora „Fotografii krajobrazu”: w ogóle odpuścić sobie holder bo zajmuje tylko dużo miejsca w torbie i stosować „trzymanie ręczne”. Problem winietowania znika w tym momencie. A skoro poleca taką metodę taki spec to znaczy że tak można. Trochę to cholera tylko niewygodne ale za to o ile mniejsze od serii X Cokina.
Oczywiście jest to sprawdzanie takie „na oko” i z marginesem bezpieczeństwa.
Uwaga 2. Obiektywem testowym był 16-35 (fi 77mm)