Zgadzam się z Tobą w 100%. Pisząc o tym myślałem w sumie o „ratowaniu się” przy konieczności użycia krótszej ogniskowej.
Co do niespodziewanych odbić to ostrzega też przed tym Mroczek w swojej ostatniej książce „O fotografowaniu”
Co do osłony przeciw słonecznej mam jednak zgodnie z Mroczkiem pewne zastrzeżenie: Tak jak napisał : „nie ma dobrych osłon przeciw słonecznych do obiektywów szerokokątnych” i w praktyce często okazuje się że najlepiej jest czymś innym osłonić obiektyw przed działaniem promieni słonecznych. Inna rzecz że przy tym wszystkim w plenerze powoli zaczyna brakować rąk;-).
Ale generalnie zgadzam się z Tobą że najwygodniej jest ustawić sobie to wszystko na statywie, podłączyć wężyk, przemyśleć itd. Tyle tylko że jest to ideał i czasami trzeba się jakoś ratować.