Wczoraj dostałem z Foto-Tip nową klamrę zapięcia. Co prawda różni się od pozostałych trochę, ale statyw wreszcie sprawny:wink: Mogłem przystąpić do pierwszych testów, bo jakoś tak wcześniej, z samo-składającą nogą nie chciało mi się sprawdzić nawet samej głowicy.
Przede wszystkim (mowa o YH324) jest cholernie wysoki - i o to chodzi! Robi naprawdę stabilne wrażenie, ale nie miałem nigdy własnego Manfrotto.
Głowica (YH410) robi bardzo przyjazne wrażenie, chociaż płynności jej działania w płaszczyźnie pionowej można odrobinę zarzucić. Nic to - rozebrałem, przesmarowałem i jest lepiej, ale nadal Sherpa chodzi trochę płynniej. Niemniej sama funkcjonalność głowicy zdecydowanie na korzyść Goldphoto.
Pora wpiąć aparat - i wielki zonk! Szybkozłączka po poprawnym wpięciu w głowicę jest luźna i aparat lata jakby wcale nie był umocowany na statywieObejrzałem wszystko dokładnie, skąd to się bierze i doszedłem, że brakuje dodatkowej podkładki pod zaciskiem (od strony spodniej). Odkręciłem go, dołożyłem do fabrycznej jeszcze jedną - dwa razy grubszą - skręciłem całość i aparat wreszcie zaczął siedzieć całkowicie stabilnie w głowicy. Ale do pełni szczęścia jeszcze sporo brakowało
![]()
Po pierwsze przestała działać blokada samoczynnego wypięcia się aparatu. Bolec okazał się za krótki! Szybka rada - wykombinowałem przedłużkę z plastikowej rurki (po pstryczku z długopisu:-D ), przyciąłem, pomalowałem na czarno i zacząłem testować ponownie. 'Patent' sprawdził się na razie świetnie, ale wyszedł kolejny problem. Po kilku wpięciach i wypięciach aparatu zsunęła się sprężyna odpowiedzialna za powracanie zacisku szybkozłączkiTo zasługa mojej dodatkowej podkładki. Ale nie mogę jej przecież wyjąć, bo wtedy aparat nie będzie stabilnie wpięty
Nie pozostało mi nic innego, jak wykombinować kolejną podkładkę dystansową, tym razem pod samą sprężynę - od dołu. Akurat brak mi było odpowiedniej w domu, w związku z czym załatwiłem to przy pomocy kawałka zwiniętego i mocno zgniecionego papieru
Niemniej okazało się to wystarczające i wreszcie wszystko zaczęło działać. Wszystko? Tak, tym razem już wszystko:wink:
Możecie spytać, czemu od razu nie odesłałem głowicy do wymiany. Jasne, mogłem, tylko czy aby nowa byłaby bez tych wszystkich wad? O ile z jakości nóg jestem zadowolony, to głowica jednak ma dość spore uchybienia jakościowe i śmiem twierdzić, że to po prostu taka ich uroda. W każdym razie po ok. 2 godzinach kombinowania mam sprawny sprzęt!Jeżeli teraz wszystko będzie działać poprawnie i przejdzie pomyślnie moje testy w terenie, to i tak będę zadowolony. Za małe pieniądze bowiem będę miał wystarczający dla moich potrzeb sprzęt, funkcjonalnością znacznie przewyższający porównywalną cenowo konkurencję. A z czasem, jeśli głowica zacznie niedomagać, po prostu będzie trzeba jednak pomyśleć o Manfrotto, które na chwilę obecną jest po prostu dla mnie za drogie. Na ta chwilę uważam Goldphoto za dość optymalny zakup - mimo wszystkich mankamentów: dobra stabilność za bardzo przystępną cenę.