Zachęcony jakąś obszerną recenzją na forach jakiegoś użytkownika Goldphoto, ogólnie pochwalną, można by ją podsumować "99% Manfrotto za ułamek ceny" kupiłem Goldphoto. Dziś mam podejrzenia, że recenzja była produkcją dystrybutora tej firmy. Przez jakiś czas byłem zadowolony - rzeczywiście solidny statyw za nieduże pieniądze. Do czasu aż wyłamała się blokada jednej z nóg. Bez wielkiego użycia siły, przy zwykłym użytkowaniu. Materiał z którego zrobiono element blokujący odchylenie nogi po prostu był kiepski i poddał się z byle powodu. Koniec, statyw niesprawny, dwie nogi blokują się, a jedna lata luzem. Od biedy można by na nim umieścić kompakcik, ale czy zaufa się mu i postawi ze 2 kg zestawu FF?
Kupiłem w końcu orginalne nogi Manfrotto (z tą sprytną kolumną odchylaną na bok) - cena DUŻO większa, ale służy mi i się nic nie wyłamuje. Głowicę kulową Goldphoto w końcu też wymieniłem na Benro i jestem zadowolony. Ta z Goldphoto nie chciała trzymać 5D z 70-200 f/4 z bocznym położeniu. Benro to przy niej cudo stabilności.
Słowem - Goldphoto jest tanie, ale nie warto oszczędzać, bo może się okazać że pieniądze wyrzuciliśmy w błoto (nieduże, ale zawsze). Statyw kupujemy na lata, przeżyje wiele aparatów. Nie trzeba zaraz szarpać się na Gitzo, ale Manfrotto to już przyzwoita jakość.