Nie masz racji. W wolnej chwili zobacz sobie galerie Wyszomirskiego, ktory duza czesc zdjec robil Nikonem 995 (opcjonalnie uzywajac raynoxa macro). Wiesz z jakiej odleglosci ten Nikon uzyskuje najwieksze odwzorowanie ? 2 cm. I jakos dal rade stanac oko-obiektyw z szerszeniem robiac niesamowita wrecz fote. Nie koniecznie trzeba miec wypas sprzet zeby robic dobre zdjecia i zamiast oceniac mozliwosci fotografa po sprzecie jaki posiada warto isc i porobic zdjecia. Mnie to pachnie troche onanizmem sprzetowym w stylu "jak nie masz 100 2.8 macro to nie masz po co wychodzic na dwor"Zamieszczone przez Vitez
Poza tym slowo macro nie jest synonimem odwzorowania 1:1 badz wiekszego. Zdjecie makro rownie dobrze moze odwzorowywac obiekt w skali 1:2 co znacznie zwiekszy odleglosc fotografowania wspomniana Sigma.
I ostatnia sprawa ... zdjecia makro to nie tylko jak sie przyjelo fotografowanie robakow. Jest cale multum rzeczy ktorym warto sie przyjrzec w zblizeniu i nie koniecznie musza to byc muchy osy czy inne takie.