Cytat Zamieszczone przez rbit9n Zobacz posta
A jak się sprawa przedstawia, jeśli by porównać jakość z TC makro do użycia 3,5/50mm Macro FD z pierścieniem 5cm FD?
Otóż... Generalnie teleobiektywy oraz obiektywy macro osiągają niższą rozdzielczość od standardowych i szerokokątnych, co jest wynikiem oddalenia elementów optycznych od powierzchni filmu (matrycy) i rozproszenia wiązki światła tym bardziej, im większa jest ta odległość. O ile obiektyw w ustawieniu na przeciętna odległość (np. 5 m) osiąga 100 l/mm, to w funkcji macro jego rozdzielczość spada do np. 65 l/mm i już jest traktowana jako bardzo wysoka, zwłaszcza gdy udaje się utrzymać wysoki kontrast obrazu. Macrokonwerter jest układem optycznym zbierającym światło z całej soczewki wyjściowej obiektywu i koncentrującym je, więc o jakości sygnalu na wyjściu decyduje jakość konwertera, który na wejściu ma "więcej światła", niż układ bez konwertera. Strata na konwerterze rzędu nawet 30-40% powoduje, że z sygnału wychodzącego ze standardowego obiektywu 50 mm dającego np. 100 l/mm zostaje przeniesione 60-70 l/mm, co de facto odpowiada dobrej klasie "normalnego" obiektywu macro. Niewielkim problemem może być natomiast lekki spadek kontrastu lub równie niewielki wzrost aberracji, ale są to rzeczy odczuwalne głównie przy reprodukowaniu płaskich, kontrastowych motywów, a nie w fotografowaniu przedmiotów przestrzennych.

Ideą telekonwertera macro jest wyzwolenie użytkownika przeważnie posiadającego standardowy, wysokorozdzielczy obiektyw 50 mm, od konieczności zakupu znacznie droższego klasycznego obiektywu macro- proszę wziąć pod uwagę, że żaden czołowy producent NIGDY nie skonstruował i niezaoferował takiego makrokonwertera, są to konstrukcje firm niezależnych. Jest to także wyeliminowanie bolączki systemów pierścieni i mieszków, czyli: brak (czasami) przenoszenia automatyki przesłony, duże gabaryty, niewygodna obsługa, brak płynności nastaw (przy pierścieniach), jakiś nie do wyimpasowania wzrost skali odwzorowania "na dzień dobry", bo pierścienie i mieszki zawsze odsuwają obiektyw od kliszy, a macrokonwerter- niekoniecznie.