Z doświadczenia - najlepsza gilotyna to nożyk OLFA, podkładka samoregenerująca i linijka ze stalową sztabą.
Tanie krajarki tylko szarpią papier, a dobre z dociskiem kosztują kilka tyś.
Drukuję b. dużo zdjęć 15x23 do albumów - zwykle po 80-100 sztuk - i robię to w ten sposób, że drukuję z roli 61cm paski 61x23cm, a następnie rozcinam je na 4 formaty 15x23. Mimo posiadania gilotyny z dociskiem hydraulicznym i metrowego trymera krążkowego nadal tnę nożykiem - jest najdokładniejszy
