Propaganda handlarzy.
Zerknij na Luminous Landscape, które jest największą w sieci społecznością ploterowców i porównaj opinie użytkowników Epsonów SP x900 oraz Canonów iPF. Jest tam sporo użytkowników, którzy mają wszystkie trzy konkurencyjne maszyny od HP, Canona i Epsona - dlaczegoś zwykle preferują iPF8300, może frajerzy lubią przepłacać za głowice?
Przy zachowaniu zasad higieny Canony x300/x400 są dużo mniej problematyczne, komfortowe i tańsze w eksploatacji od Epsonów x900 (o HP przez litość nie wspomnę). Dodatkowo głowice Canonów są sukcesywnie poprawiane, teoretycznie x400 są te same głowice PF-05 co we wcześniejszej x300, w praktyce głowice PF-05 niedawno zostały zmodyfikowane w celu zwiększenia ich trwałości.
Głowice są delikatniejsze niż w Epsonach, ale to jedyny ew. mankament - jeśli utrzyma się odpowiednią czystość, temperaturę, wilgotność i drukuje w miarę regularnie, to w x300 padają co 4-10l. Głowica szybciej klęknie, jeśli drukuje się raz na miesiąc, w warunkach pustynnej suchości, w syfie, a do tego używa zamienników tuszy.
Epson marnuje dużo tuszu na czyszczenie, bo nie ma programu automatycznej, regularnej konserwacji. Trzeba regularnie kontrolować, czy dysze są drożne - w Canonie problem zatkanych dysz praktycznie nie istnieje. Dysze piezo są bardziej podatne na zasychanie, niże termiczne. Do tego Canon na ten sam wydruk zużywa ok. 70% tuszu, którego potrzebuje Epson. Seria x900/x890 jest jeszcze bardziej kapryśna niż x800 i x880 i potrafi nieźle wybrać użytkownikom jaja, a jeśli tutaj klęknie głowica (co się również zdarza) to jest to znacznie większy problem i nieporównywalnie wyższy koszt niż w przypadku Canona. Sporo nt. problemów x900/x890 można przeczytać w tym wątku:
Epson 7900 from the inside - out